W skrócie: |
Świat, w którym to Naziści wygrali wojnę. |
| Tytuł: CZŁOWIEK Z WYSOKIEGO ZAMKU | ||
---|---|---|---|
Autor: Philip K. Dick | |||
Ocena w liczbach: | |||
Fabuła: | 2 - bardzo słaba | ||
Styl: | 5 - w porządku | ||
Świat | 4 - może być | ||
Postacie: | 4 - mogą być | ||
Ogólna: | 3 - słaba | ||
Polecane: | NIE |
Cechy: | |
---|---|
pozytywne: | negatywne: |
|
|
Inne: | |
|
Kolejny tytuł z cyklu "Znalezione w śmietniku". W sumie... po lekturze, nie dziwię się, czemu tam wylądowała, mimo pięknego wydania - w srebrnej, twardej okładce... Książka zupełnie nie przypadła mi do gustu. Czuję się bardzo rozczarowana. Gdyby nie to, że akurat była ze mną w podróży; nie miałam nic innego do roboty, to dawno już bym ją odłożyła na półkę i nie zaglądała do niej... Niby fajnie, niby ciekawy wątek - w końcu spełnił się jeden z gorszych koszmarów świata i Naziści wygrali - jednakże pomysł i słowo-klucz to nie wszystko.
W tym nowym świecie możemy obserwować życie kilku osób jednocześnie - handlarza antykami Childrana, rzemieślnika Fista i jego ex-żony Juliany, wysokopostawionego oficera nazistowskiego czy ważnych i bogatych Japończyków... Brzmi nieźle - ale autor jeżeli czegokolwiek się dotknął, to w sumie na odwal. W żadną z historii nie można się wgłębić bardziej, do bohaterów ciężko jest zapałać miłością - wydają się oni jakby wycięci z kartonu. I jeszcze te wszystkie wstawki filozoficzne, które jeszcze bardziej odciągają nas od akcji i jakiejś historii! Owszem, spodziewałam się jakiejś refleksji w tego typu powieści, jednakże... ta powieść to raczej rozprawka filozoficzna, poprzecinana jakimiś tam luźno powiązanymi ze sobą historyjkami.
Styl autora i sposób pisania jest dobry - po prostu dobry, nie można się do niczego przyczepić - to porządna, rzemieślnicza robota. Ani nie przeszkadza w odbieraniu treści, ani też nie wpływa na doznania.
W tym nowym świecie możemy obserwować życie kilku osób jednocześnie - handlarza antykami Childrana, rzemieślnika Fista i jego ex-żony Juliany, wysokopostawionego oficera nazistowskiego czy ważnych i bogatych Japończyków... Brzmi nieźle - ale autor jeżeli czegokolwiek się dotknął, to w sumie na odwal. W żadną z historii nie można się wgłębić bardziej, do bohaterów ciężko jest zapałać miłością - wydają się oni jakby wycięci z kartonu. I jeszcze te wszystkie wstawki filozoficzne, które jeszcze bardziej odciągają nas od akcji i jakiejś historii! Owszem, spodziewałam się jakiejś refleksji w tego typu powieści, jednakże... ta powieść to raczej rozprawka filozoficzna, poprzecinana jakimiś tam luźno powiązanymi ze sobą historyjkami.
Styl autora i sposób pisania jest dobry - po prostu dobry, nie można się do niczego przyczepić - to porządna, rzemieślnicza robota. Ani nie przeszkadza w odbieraniu treści, ani też nie wpływa na doznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz